50 twarzy greya opowiadanie

Zobacz podobne quizy: #christian #film #grey #kobiety #ksiazki #milosc #opowiadanie #przygoda #seks . W której części trylogii "50 Twarzy Greya" mogł Szczególne zainteresowanie wśród fanów wzbudzają sceny seksu, które na pewno do grzecznych nie będą należały ze względu na fascynację S&M tytułowego Christiana Greya. Główni aktorzy zdradzili w wywiadzie dla portalu rantchic.com opowiedzieli, jak wyglądała ich praca na planie łóżkowych przygód: Jamie Dornan: Niektóre Mamy dobrą wiadomość dla fanów serii o Christianie Greyu, bowiem poprzednie dwie części - 50 twarzy Greya i Ciemniejsza strona Greya szybko pojawiły się online oraz na DVD. ZOBACZ TU 50 Twarzy Greya - opinie. Recenzja Tomasza Raczka już w sieci. Jak jeden z najbardziej znanych polskich krytyków filmowych ocenia film na podstawie powieści E.L Premiera pierwszej części "50 twarzy Greya" była w Polsce najlepszym kinowym otwarciem po 1989 roku.Hollywoodzką produkcję na całym świecie obejrzały miliony widzów, a erotyk stał się nonton call it love sub indo rebahin. Poniżej prezentuję dawkę jednego z moich dawnych opowiadań. Opowiadanie jest dość ostre (tak mi się przynajmniej zdaje) i raczej dla osób + 18. Długo zastanawiałem się czy je tu umieścić, a jest to jedno z niewielu moich opowiadań, które udało mi się doprowadzić do końca, oraz jedyne o tej tematyce. Jeśli Wam się spodoba... PS: Nie zamierzam nikogo tym tekstem obrażać, ot po prostu pewien wytwór wyobraźni, który przyszedł mi do głowy, a który z nudów jest bez tytułu, zaś to o czym opowiadam...a, przekonajcie się samiCZĘŚĆ I"Czasami jedna, nieprzemyślana obietnica potrafi zmienić całe życie. Czasami krótka chwila, łut szczęścia, lub nieprzychylny los, może wpłynąć na naszą przyszłość. Dlatego też trzeba bardzo uważać na wszystko, co się mówi. Basia nie myślała o dalszych konsekwencjach, gdy założyła się z Piotrem o to, kto wygra zawody żużlowe. Oboje zgodzili się na zakład amerykański: zwycięzca bierze wszystko. Postanowili, że ten, kto wygra zakład, wypowie jedno życzenie. To życzenie zaś musi być dla przegranego niczym rozkaz - musi je jeszcze na studiach kochał się potajemnie w Barbarze. Ale ona zupełnie nie zwracała na niego uwagi. Wolała przebywać w otoczeniu wesołych blondynów z uniwersyteckiej drużyny koszykówki. Piotr zaś był brunetem, do tego raczej rzadko się odzywał. Był zawsze poważny, a nawet trochę ponury. Pełna życia Baśka - fascynowała go i jednocześnie onieśmielała. Lubił z oddali ją obserwować i słuchać tego, co mówiła w gronie swych przyjaciół i przyjaciółek. Czuł że rośnie w nim uczucie miłości do tej dziewczyny, obawiał się jednak, że gdy się z nim ujawni - ona go nie spał, nie jadł, myślami wciąż krążył wokół jej osoby. Jej kruczoczarne, długie włosy, śliczne niebieskie oczy, usta wyglądające niczym dwie złączone ze sobą wisienki, no i jej ciało. Ach, jakże jej pragnął. Wreszcie zebrał się w sobie i podszedł do niej. Serce waliło mu niczym stutonowy młot, nogi miał niczym z waty - tak bardzo jednak chciał dobrze wypaść w jej obecności. Gdy Barbara zobaczyła że w jej kierunku zbliża się pewien chłopak, z którym prawie nie rozmawiała, prócz zdawkowego "cześć" - uśmiechnęła się do niego. On poczuł że złapał Pana Boga za nogi, już teraz, już na pewno wszystko się uda. Wymarzona dziewczyna będzie naprzeciw niej i długo wpatrywał się w jej oczy, nie mogąc wykrztusić żadnego słowa. Przemógł się jednak w sobie i wyznał dziewczynie co do niej czuje, lecz nim skończył poczuł że jego pierś przebija ostra strzała, która wyrywa mu serce i rozbija na szereg maleńkich kawałeczków. Baśka, ta dziewczyna jego marzeń i snów, po prostu go...wyśmiała. Zrobiła to publicznie, przy całej paczce znajomych. Nogi ugięły się pod nim i mało nie runął na ziemię. To było totalne upokorzenie, upokorzenie jakiego nie mógł sobie wyobrazić i którego nie mógł studia i wyjechał z Polski. Przeniósł się do Niemiec, gdzie pracował fizycznie, następnie wyjechał do Wlk. Brytanii, a stamtąd po pewnym czasie do Ameryki. W Stanach pracował jako kucharz, w jednym z podrzędnych bistro. Pewnego razu miał szczęście, jego przepis na piernik ze śliwkami zrobił oszałamiającą karierę. Trochę przez przypadek, do owego bistro, zawitał światowej sławy kiper, który był oczarowany przysmakiem Piotra. Gdy zaś poznał i inne sporządzane przez niego potrawy (których notabene nauczyła go babcia, sama pamiętająca te przepisy przekazywane w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Gdy babcia wyjeżdżała ze swojego rodzinnego Lwowa, po zakończeniu II wojny światowej, gdy "wyzwoleńcza" władza sowiecka odebrała jej rodzinny dom - owe przepisy zabrała ze sobą).Ów kiper wprowadził Piotra na salony, gdzie przygotowywał potrawy dla najznamienitszych gości, kongresmenów, dyplomatów, biznesmenów. Z czasem otworzył swoją własną firmę i...zbił ogromny majątek. Restauracje z jego imieniem powstawały nie tylko w Stanach, z czasem dotarły do Europy Zachodniej i...również do Polski. Sam już od dłuższego czasu tęsknił za krajem...ale wciąż w pamięci miał tamto szkolne upokorzenie, doznane przez kobietę którą pokochał. Wciąż nie mógł o niej zapomnieć, wiedział że nie znajdzie ukojenia, dopóki nie odpłaci jej za popełnioną zniewagę. Wynajął najlepszych detektywów i kazał im ją się to dość prostym zadaniem, gdyż Barbara pracowała jako sekretarka w jednej z zachodnich firm, mających swą filię w Polsce. Od wynajętych detektywów, dowiedział się także że nie była z nikim związana, gdyż...wszystkie jej dotychczasowe związki dość szybko się rozpadały. Po pół roku wiedział o niej już wszystko. Wiedział, w co się ubiera, z kim się spotyka i gdzie. Wiedział, że w sobotnie wieczory spotyka się z przyjaciółką w jednym z nocnych klubów. Jednak tego wieczoru, Małgośka nie przyszła. Basia długo jej wyczekiwała, nie wiedziała jednak że za całą sprawą kryje się on bowiem policję że w bloku Małgośki znajduje się bomba. Spanikowana dziewczyna zapomniała nawet zadzwonić do Baśki i poinformować ją że dziś nie przyjdzie. A Basia czekała. Zamawiała kolejne drinki i z nudów zaczęła oglądać zawody żużlowe. Przed godziną dwunastą, do baru, przy którym siedziała Basia, przysiadł się mężczyzna w czarnych okularach i ciemnym, skrojonym na miarę garniturze. Zamówił szkocką i głośno zaczął komentować wyścigi. Odwrócił się w stronę Baśki i zaczął komplementować jej urodę. Basia, trochę już znudzona, zaczęła z nim rozmawiać, dla zabicia czasu oczekiwania na przyjaciółkę. Nie rozpoznała w nim dawnego kolegi ze studiów, którego publicznie ośmieszyła. W pewnym momencie, ów mężczyzna zaproponował by się założyli , o to kto wygra kolejną rundę. Baśka się zgodziła i obstawiła Niemca, on zaś postawił na Francuza. Jednak mężczyzna dodał, iż chce by był to zakład amerykański. Przegrany musi spełnić życzenie zwycięzcy, ale...nie może go poznać przed rozstrzygnięciem zakładu. Basia, będąc już na lekkim rauszu, zgodziła się na ów podsunął jej do podpisu kartkę papieru. Wyjaśnił że jest to zobowiązanie, regulujące warunki ich zakładu. Baśka była już "wstawiona", śmiała się i... chciał, że zakład przegrała. Dobry humor jednak jej nie opuszczał. Cały czas myślała, że to może jakiś żart albo że facet każe jej co najwyżej pokazać majtki, zdjąć biustonosz, albo...coś w tym stylu. Tymczasem Piotr, poprosił by poszła z nim do jego samochodu. Wciąż rozbawiona i lekko zaintrygowana, poszła za nim. Jeszcze wówczas wydawało jej się to zabawne, ot ciekawy, może nawet romantyczny żarcik, któremu ona z chęcią ulegnie. Wyszli z baru i wsiedli do samochodu mężczyzny. Piotr kazał kierowcy ruszać i podniósł szybę oddzielającą ich od szoferki. Następnie zaciągnął zasłonkę, zapalił światło i zdjął Poznajesz mnie? - Piotr? spytała Ale mnie nastraszyłeś. Ty to zawsze miałeś pomysły! Pogadałabym z tobą, ale trochę mi się śpieszy. Muszę się wyspać bo jutro mam rodzinny obiad u ciotki - mówiła wciąż rozbawiona Nigdzie ci się nie spieszy. Wygrałem zakład, i zrobisz teraz co zechcę!- Chyba żartujesz - odparowała zdziwiona już trochę Poświadczyłaś mi to przed chwilą na No, może i coś tam poświadczyłam, ale przecież to były wygłupy. Byłam pijana i w ogóle, w tej sytuacji każdy sąd mnie uniewinni - stwierdziła rozbawionym głosem kobieta. - No ale, co w zasadzie byś chciał żebym zrobiła? - spytała lekko Może mam zaśpiewać piosenkę, a może chcesz bym się rozebrała, co? No powiedz?- Chcę, żebyś była u mnie przez tydzień. W moim domu, jako...moja prywatna niewolnica - odpowiedział Chyba oszalałeś! Nie, no ty facet naprawdę jesteś stuknięty. Myślisz że to jakaś wojna kolonialna czy co?- Oczywiście nie musisz niczego robić, ja cię do niczego nie zmuszam, ale jeśli masz w sobie odrobinę honoru, dotrzymasz danego słowa. Wiem też że jesteś poważnie zadłużona. Kupiłaś mieszkanie. Wiem że zostało ci jeszcze sporo rat do spłacenia, starczy na jakieś dwadzieścia lat, czy się mylę? - zapytał była oszołomiona. Zastanawiała się skąd on tyle wie na jej prywatny A ja ci zapłacę za ten tydzień - kontynuował Zapłacę ci tyle, że nie tylko starczy na spłatę kredytu, ale zostanie ci jeszcze na super nie była taka głupia propozycja - myślała sobie Basia. W końcu tydzień szybko zleci. Obawiała się tylko że Piotrowi pewnie brakuje piątej klepki, ale z drugiej strony...kasa kusi. Po dłuższym namyśle Baśka przyjęła propozycję zaraz do kancelarii, by spisać stosowną umowę. Na jej mocy, Piotr dostawał tydzień z życia Basi, ona zaś okrągłą sumkę, wypłacaną w amerykańskich dolarach. Wszystko rozegrało się zgodnie z przepisami prawa, był więc adwokat, notariusz, byli świadkowie. W umowie pozostawiono kobiecie prawo do tzw.: "wyjścia awaryjnego", co znaczy że mogła ona zakończyć swoją niewolę, wcześniej, wypowiadając umówione słowo. Wówczas zakończono by zabawę i zostałaby odwieziona do swego domu. Mogła więc w każdym momencie przerwać "grę", ale...w umowie zapisano iż obiecane pieniądze dostanie tylko wtedy, jeśli przetrzyma pełny tydzień, co do dnia. Jeśli zrezygnuje wcześniej choćby o dzień - nie dostanie nic. Baśka nie mając innego wyjścia, przyjęła te podpisaniu umowy wsiedli do samochodu Piotra i pojechali w kierunku jego domu. Przez całą drogę Piotr nie zamienił z Basią nawet jednego słowa, z rzadka na nią spoglądając. Jechali dość długo, Baśce czas się straszliwie dłużył. Posiadłość Piotra była bowiem położona z dala od przejechali bramę wjazdową, Basia miała możliwość przyjrzeć się willi Piotra, którą on wcześniej nieśmiało nazywał domem. Był to ogromny, mroczny pałac, z dziesiątkami komnat i prowadzących ku nim korytarzy. Była to stara, magnacka posiadłość z końca XVI wieku. Ponoć w 1627r., zatrzymał się tu, idący z odsieczą z wojskiem koronnym i zastępami kozackimi z Ukrainy (po wcześniejszym dwukrotnym rozbiciu zagonów tatarskich w 1624 i 1626, oraz odbiciu pochwyconego przez nich jasyru i zabezpieczeniu południowej granicy państwa), na Pomorze do króla Zygmunta III, próbującego odciążyć oblężony przez Szwedów Gdańsk, hetman Stanisław Koniecpolski. Gdy wjechali na wielki dziedziniec przed pałacem, w oczy Baśce rzuciła się ogromna fontanna, w kształcie strzelającego z łuku amora. Pałac był ogromny, miał trzy wielkie sale Lustrzaną, Rycerską i Kominkową. Piotr w towarzystwie lokaja, w całkowitym milczeniu oprowadzał Basię po korytarzach swej posiadłości. Mogła się więc przyjrzeć marmurowym podłogom, wielkim kryształowym weneckim żyrandolom oraz przepięknie zdobionym lustrom w sali Lustrzanej. Baśka zastanawiała się, jak właściwie ktoś może mieszkać w czymś tak Piotr oddalił się, także w całkowitym milczeniu. Dalszą drogę przebyła więc w towarzystwie eskortującego ją lokaja. Podążyli w kierunku pomieszczeń piwnicznych. Korytarze piwniczne były co prawda długie i ciasne, ale dobrze oświetlone, tylko niezbyt przyjemne. Wreszcie dotarli na miejsce i Baśka uświadomiła sobie że to są...lochy. Lokaj nakazał jej wejść do środka, co ta uczyniła w pewną obawą. Gdy była już w środku polecił jej by rozebrała się do naga. Kobieta musiała rozebrać się w jego obecności i gdy już stała nagusieńka, zakrywając dłońmi najintymniejsze miejsca swego ciała, jej ubranie zostało zabrane. W zamian, ów lokaj wręczył jej jedynie krótką czarną spódniczkę z białym fartuszkiem oraz biały czepek na głowę. Dodatkowo musiała włożyć czarne buty na wysokich obcasach. Jej piersi pozostały związał jej łańcuchem ręce na plecach, a łańcuch przykuł do wielkiego żelaznego koła, znajdującego się na ścianie. W takiej pozycji miała Baśka spędzić noc. Oczywiście o spaniu nie było mowy, ręce miała boleśnie wykręcone do tyłu i mogła ledwie usiąść na sienniku, które miało jej służyć za łóżko. Noc była dla niej prawdziwą udręką, ale Piotr już się tego dnia nie zjawił. Kobieta zasnęła ze zmęczenia dopiero nad ranem, w bardzo niewygodnej pozycji, z rękami uniesionymi do w drzwiach jej celi ponownie zjawił się ów lokaj. Była jednak tak zmęczona, że nie zareagowała na jego pojawienie się. Kamerdyner wybitnie niezadowolony z takiego stanu rzeczy, podszedł do niej i zbudził ją na powitanie kopniakiem w pośladek, po którym kobieta z trudem po nieprzespanej nocy podniosła Zgodnie z życzeniem pana Piotra, od tej chwili, ktokolwiek wejdzie do celi, ty masz go powitać w postawie stojącej, choćbyś ledwie trzymała się na nogach. I pamiętaj że za nieposłuszeństwo są przewidziane kary - powiedział z wybitną satysfakcją rozwiązał ją i dał jej blaszaną miskę z wodą do umycia się, a raczej do podmycia. Gdy Basia zapytała gdzie może się załatwić, odpowiedział że gdy już się umyje, może siku zrobić do miski, a potem on pokarze jej gdzie może to wylać. Gdy kamerdyner Piotra się oddalił, robiła dokładnie to co kazał. Po chwili jednak lokaj powrócił i powiedział:- Zapomniałem ci powiedzieć, że w tej misce jest twoja jedyna woda na dwa dni. Jeśli ją wylejesz, nie będziesz miała nic do picia - uśmiechnął się złośliwie i wyszedł z lochu, pozostawiając w nim na przemian wściekłą i przerażoną jest jakiś cholerny koszmar - myślała sobie Baśka. To na pewno mi się śni. Do tego ten okropny kac. Wiedziała że wody już nie dostanie, pomyślała że, skoro uwięzieni w rumowiskach i kopalniach piją swój mocz, to ona też może. Wypiła część wody. Nim skończyła w całym lochu rozległ się głos Nie jesteś już spragniona? - zapytał złośliwie głos. Gdy Baśka podążała wzrokiem w poszukiwaniu źródła skąd ów głos dobiega, spojrzała na sufit. Była tam umieszczona kamera , głośniki i Jesteś nienormalny. Ale wytrzymam z tobą, bo to tylko tydzień - powiedziała Baśka, próbując nadać swym słowom charakteru Zadbam, żeby był to najbardziej emocjonujący tydzień w twoim życiu - odpowiedział Piotr, po czym dodał:- Przyjdź natychmiast na górę. Trzeba umyć podłogę w mojej poszła, ponownie eskortowana przez kamerdynera. Przeszli przez ogromną salę jadalną, której sufit wykonany był ze szkła, w którym pływały...najbardziej egzotyczne rybki z całego świata. Wreszcie doszli do pokoju Piotra. Basia była oczarowana jego wielkością, bogactwem wnętrza i wspaniałością przeróżnych artefaktów. Klamki i uchwyty mebli w pokoju Piotra były ze szczerego złota. Jednocześnie kobieta przeraziła się, zdając sobie sprawę że będzie musiała sama, umyć podłogę w tym ogromnym była brudna (zapewne specjalnie, jak sądziła Baśka), czuć było na niej nawet mocz. Gdy weszła do tego apartamentu, ujrzała Piotra wyciągniętego wygodnie na olbrzymim łożu z baldachimem. W kącie pokoju dostrzegła wiadro z wodą do mycia i płyn do podłóg. Nie mogła jednak dostrzec ni mopa, ni nawet zwykłej Jak mam umyć tę podłogę, mam zdjąć spódnicę i nią to zrobić - spytała zdezorientowana Nie musisz. Masz przecież...takie piękne długie włosy - odpowiedział z nieskrywaną satysfakcją była przerażona, na samą myśl jak będą wyglądały jej włosy po takim "sprzątaniu", postanowiła jednak zacisnąć zęby i zrobić to co kazał Piotr, gdyż za nieposłuszeństwo czekały na nią kary, zaś nie poddanie się którejś z nich, oznaczało...zerwanie umowy, czyli utratę obiecanych rozplotła więc swe długie włosy, związane w warkocze i zabrała się do mycia. Praca zajęła jej kilka godzin, a na zakończenie jej włosy wyglądały niczym wyżęta, szara szmata, za to podłoga teraz wprost lśniła. Piotr był bardzo zadowolony. Powiedział że w nagrodę może zjeść z nim obiad. Baśka była szalenie głodna, zważywszy że od rana nie miała nic w ustach, więc ucieszyła się na taką propozycję. Myślała że wreszcie odpocznie, naje się i napije do syta. Szybko się wyglądał następująco: Piotr siedział w ogromnej sali jadalnej, przez którą wcześniej przechodziła Baśka, i jadł przy dużym stole, otoczony szpalerem stojących wokół niego służących, ubranych w ładne czarne stroje, z krótkimi koronkowymi rękawkami i fartuszkami zawieszonymi u pasa. A Baśka? Baśka klęczała u jego stóp, razem z wielkim psem, chyba chartem. Piotr od czasu do czasu rzucał jej jakieś resztki, czasami dostało się psu...częściej dostało się psu. Baśka jednak była tak głodna, że jadła co jej dał, lub raczej co udało jej się pochwycić przed wyraźnie z tego faktu niezadowolonym chartem".Tak minął Baśce dzień pierwszy Ci vis pacem, para bellum - Chcesz pokoju, gotuj się do wojny! O czym będzie opowiadać nowa część związku Christiana Grey'a i Anastasii Steel? Autorka zdradziła pikantne szczegóły. Fani ognistego romansu głównych bohaterów tego erotyka z pewnością zacierają już ręce. James właśnie ogłosiła, że dopracowuje detale kolejnej części, która ma nosić tytuł "Darker: Fifty Shades Darker As Told By Christian". Nowa część "50 Twarzy Grey'a"Kiedy myślałyśmy już, że to koniec miłosnej historii najbardziej rozpoznawalnych na świecie kochanków, James postanowiła napisać kolejną część rozpalającej wyobraźnię książki. Jej premiera ma się odbyć już niebawem, bo 28 listopada. Autorka zastosowała bardzo podobny zabieg, jak w 2015 roku, kiedy to do sprzedaży trafiła część "Grey: Fifty Shades of Grey as Told by Christian". Była to historia z "50 Twarzy Grey'a" opowiedziana oczami Christiana. Zobacz także: Zwiastun "Ciemniejszej Strony Grey'a" trwa dwie minuty i jest baaardzo gorącyI właśnie w identyczny sposób została napisana najnowsza część, czyli "Darker: Fifty Shades Darker As Told By Christian". James przyznała, że "wnętrze Christiana jest dość trudnym miejscem". Podobno opowiadanie wszystkiego męskimi oczami pozwoliło autorce w zupełnie nowy sposób spojrzeć na charakter kochanka Anastasii Steel. W "Ciemniejszej Stronie Grey'a opowiedzianej przez Christiana" wchodzimy głębiej w jego najboleśniejsze wspomnienia i spotkania, które sprawiły, że był on nudnym, wymagającym człowiekiem, w którym zakochiwała się Ana. Pisanie tej powieści było dość odkrywczą podróżą i mam nadzieję, że czytelnicy znajdą to, czego nauczyłam się - wyjawiła Walker, która jest odpowiedzialna za redakcję książek James powiedziała, że "Christian Grey jest jednym z najbardziej sprzecznych i charyzmatycznych bohaterów współczesnej fikcji, a nowa książka będzie pełna niespodzianek". Zdradziła również, że w kolejnej części główni bohaterowie stają w obliczu trudnych wyzwań i nie może się doczekać, aby odkryć jeszcze więcej. Przypomnijmy tylko, że "Ciemniejsza Strona Grey'a" opowiada o demonach przeszłości Christiana, które dogadaniają go i szukają zemsty. To wszystko wystawia na próbę związek z Anastasią Steel i stawia pod ogromnym znakiem zapytania ich wspólną przyszłość. Zdjęcie główne: Materiały prasowe Wszystkie umieszczane przeze mnie recenzje filmów, książek i innych, będą zawierać dokładny opis fabuły – łącznie z zakończeniem. Ta również. Chcesz mieć niespodziankę? Nie czytaj! źródło zdjęcia: Pomiędzy aktorami jest zero (słownie ZERO) jakiejkolwiek chemii, zainteresowania seksualnego czy nawet sympatii, czego niestety nie da się ukryć w wywiadach na żywo. Podczas kiedy dziennikarka podnieca się filmem, akcją, erotycznymi scenami itp., odtwórcy głównych ról chcą jedynie się od siebie odsunąć i nawet unikają patrzenia w swoją stronę. A moment, kiedy Dakota wyznaje, że nawet nie czytała książki? Porażka po całej linii. To powinna być pierwsza rzecz, którą robi aktor występując w filmie napisanym na podstawie książki. Chyba dostała za to zjebkę, po na koniec odwraca się lekko wystraszona czyjąś reakcją. Stracę kontrolę nad czym? Posikam się z podniety na kinowym fotelu? Być może, ale szybciej ze śmiechu. Film wspólnego z książką ma tylko tytuł i zarys fabuły. Nie wspomnę nawet o grze aktorskiej, bo ciężko się takiej dopatrywać. Christian Grey jest sztywny, jak sztywny jest Jamie Dornan w reklamach jeansów. A Anastasia Steele? Dakota Johnson – córka pary niezłych aktorów, która do tej pory grała drugoplanowe albo epizodyczne role. Obejrzałam wszystkie filmy z jej udziałem, a więcej słów wypowiedziała jedynie w „Chłopakach do wzięcia”. Ale przejdźmy do recenzji. Gdyby ktoś mi powiedział, że to ma być komedia, nie uwierzyłabym. A powinnam. Przez pierwszą połowę filmu śmiałam się prawie cały czas. Te górnolotne dialogi, ta mimika aktorów, te wyrwane z kontekstu sceny… Niestety bardzo żałuję, że śmiesznie było tylko do połowy. Po pierwszej godzinie filmu co chwila spoglądałam na zegarek (reszta ludzi również) z niemym pytaniem „Ile jeszcze?”. Zaczyna się od skróconej do minimum sceny w mieszkaniu Kate – zgodnie z książką. Ana wygląda na zawstydzoną i niepewną siebie. Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo tak będzie przez cały film. Jedzie na wywiad. W biurowcu Greya są te wszystkie „idealnie ubrane osoby” i jest też wylądowanie na kolanach. Podczas wywiadu Christian ma minę, jakby cały czas powtarzał sobie w myślach: jestem tajemniczy, jestem onieśmielający. Dialogi są potwornie suche, bez emocji. Jeśli aktor nie pokazuje emocji, to ja, jako widz, tych emocji nie odczuję. A w książce relacja Christiana i Any bazuje jednak głównie na odczuwanych przez nich emocjach. Anastasia wraca do domu i jest wypytywana przez Kate. W książce. W filmie jest to króciutka scena (bo tak wypadało). Ni z gruchy ni z pietruchy przeskakujemy do sklepu, w którym pracuje Ana. Tam oczywiście Christian kupuje zestaw małego majsterkowicza i obdarza złym spojrzeniem współpracownika swojej przyszłej uległej, który nawet nie patrzy jej w twarz. Ani w cycki. Jest właściwie neutralny. Christian daje dziewczynie swoją wizytówkę i prosi o kontakt w sprawie sesji. Zdjęciowej. I bach! Oto jesteśmy na sesji zdjęciowej. Nie ma co. Twórcy filmu do perfekcji opanowali płynne przechodzenie pomiędzy scenami. Po zdjęciach nasza urocza jeszcze nie para idzie do kawiarni. Biorą łyka herbaty/kawy, gadka szmatka i nagle… Christian oświadcza, że nie jest dobrym mężczyzną dla niej. I tyle. W książce były różne wyjaśnienia i dodatkowe sceny, ale nie znajdziemy ich w filmie. Nagłe zwroty akcji i brak konsekwencji w trzymaniu się książkowej kolejności sprawiają, że w czasie całego filmu wyobrażałam sobie takie coś. Siada reżyser i scenarzysta. Biorą do rąk książkę, tną strony na kawałki, wrzucają je do miski, mieszają wszystko ze sobą i robią losowanie, układając całą historię w przypadkowej kolejności. Przy okazji zmieniając niektóre rzeczy i odejmując wypełniacze czasu z książki, które łączyły całość w… Całość. Później przychodzą wszystkie kwestie związane z umową – Anastasia czytając ujęte w niej zapisy ma minę, jakby zaraz miała się rozpłakać. Co w takim razie powinni myśleć ludzie czytający umowy kredytowe…? No ale nic. Sceny seksu są oczywiście mocno pobudzające wyobraźnię, ale nie mają NIC wspólnego z BDSM. A te pierwsze klapsy, po których Christian mówi „Welcome to my world”? Seriously? Mocniejsze lanie dostają nieposłuszne dzieci. Ale oczywiście Anastasia jest przejęta, bo dostała klapsa. Film zdecydowanie odbiega od książki. Cieszę się, że go obejrzałam i cieszę się, że nie zrobiłam tego w Walentynki. Ocena: komedia 7/10 pornografia 2/10 film na podstawie książki 4/10 NOTKA TŁUMACZKI OPOWIADANIA: Moi mili, Z uwagi na to, że w komentarzach ciągle czytam, że "Cold" w wielu aspektach pokrywa się z "Fifty Shades Of Grey" i że macie nadzieję, że w kolejnych rozdziałach się to zmieni, muszę Was niestety zawieść, bo nie chcę być nieuczciwa. Nie zmieni się. Nadal wiele wątków, przede wszystkim główny, będzie taki sam. Osoby, które nie czytały "Pięćdziesięciu Twarzy Grey'a" nie będą odczuwały dyskomfortu, czytając "Cold", jednak te, które są już po lekturze trylogii z pewnością tak. Wiem, bo sama tak miałam. Z tym, że ja najpierw przeczytałam "Cold", a potem gdy znajoma powiedziała, że zaczyna się podobnie (po tym, jak opublikowałam pierwszy rozdział tłumaczenia) wzięłam się za czytanie 50SOG i uderzyła mnie fala podobieństw. Gdybym wcześniej przeczytała trylogię z pewnością nie zdecydowałabym się na tłumaczenie "Cold", jednakże wiem, że wielu osobom spodobało się to opowiadanie (w większości tym, którzy nie czytali 50sog) i nie chciałabym pozbawiać ich możliwości poznania tej historii. Oczywiście "Cold" nie jest zerżnięty kropka w kropkę, bo sytuacje będą się różnić, ale mimo wszystko jest mocno inspirowany "Fifty Shades Of Grey". NOTKA AUTORKI OPOWIADANIA: CZYTELNICY "FIFTY SHADES OF GREY" ODNAJDĄ PODOBIEŃSTWA, POMIĘDZY TYM OPOWIADANIEM, A KSIĄŻKĄ SAMĄ W SOBIE, ALE MOGĘ ZAPEWNIĆ WAS, ŻE NIC Z KSIĄŻKI NIE ZOSTAŁO SKOPIOWANE. DOTYCZY TO ZARÓWNO SAMEGO TEKSTU, JAK I WYDARZEŃ, CZY CZYNNOŚCI. WSZELKIE KOMENTARZE DOTYCZĄCE PRAW AUTORSKICH BĘDĄ IGNOROWANE I USUWANE, PONIEWAŻ WSZYSTKO ZOSTAŁO WYJAŚNIONE W TYM PARAGRAFIE. DZIĘKUJĘ WAM. _________________________________________________________ A teraz bonusowo, jak to się działo również przy okazji Dark, mam Wam przyjemność zaprezentować możliwość skontaktowania się z bohaterami naszego opowiadania :) Do roboty! Follownijcie ich na twitterze. Przed państwem (werble) Miss Victoria Greene! oraz.... powściągliwy pan prezes Malik Zayn! (który ma to do siebie, że lubi znikać jak swój pierwowzór, bo od dwóch dni nie był na tt, LOL. Zayn odezwij się do nas! Albo oddaj komuś konto :) PS. KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W NIEDZIELĘ :) Wiesz dokładnie co robićBym nie mogła być zła na ciebie zbyt długoTo niewłaściwe - Jack, nie mam ochoty na imprezę w klubie - mój przyjaciel od tygodnia próbował mnie rozweselić. Axel tak jak obiecał nie odzywał Skarbie nie marudź. O 18 jestem po ciebie - chłopak się przesiedziałam w domu i nigdzie nie wychodziłam. Ciągle rozmyślałam nad każdym lękiem i bólem wywołanym przez Andersa. Czym było to spowodowane, że z aroganckiego dupka przemieniał się w bestie? Przeczytałam wszystkie artykuły z gazet w internecie na jego temat. Dowiedziałam się, że od prawie 20 lat jego ojciec był uważany za zaginionego. Pracował jako archeolog i zajmował się odnalezieniem jakiegoś zaginionego miasta. Na tym urywał się artykuł. Natomiast matka Alexa, Suzan była lekarzem ginekologiem i została zabita przez męża pacjentki, która straciła dziecko. Axel mając siedem lat został w połowie sierotą. Po zaginięciu ojca Edwarda, znalazł się w domu dziecka. Pod opiekę wzięła go babcia, matka Suzan. Jedynie tyle udało mi się dowiedzieć na temat rodziny i dzieciństwa Andersona. Miał chłopak pecha w życiu. Tyle nieszczęść spotkało go za młodu. Może dlatego był takim potworem, może nie zaznał miłości od babci? Ciekawiło mnie to na zegarek. Cholera! Miałam tylko godzinę na wyszykowanie się do klubu. Szybko przeszukałam swoją garderobę i stwierdziłam, że tym razem założę obcisłe spodnie z materiału, bluzkę bez pleców jedynie utrzymywały je troczki, a z przodu była cała z koronki, a mój ubiór kończyły białe szpilki. Makijaż wykonałam szybko i z dokładnością. Powieki po malowałam cieniem brązowym z brokatem, do tego kreski zrobiłam eyelinerem na górnej i dolnej powiece. Rzęsy umalowałam tuszem, a usta podkreśliłam konturówką i po malowałam różową pomadką. Włosy uczesałam w kok wypuszczając kilka pasemek luzem. Spojrzałam w duże lustro i mogłam przyznać sama przed sobą, że wyglądałam bardzo pociągająco. - Martina! - usłyszałam głos tatki - Jack przyszedł - jak zawsze bardzo punktualny Już idę - złapałam torebkę i wsadziłam w nią telefon, chusteczki, pieniądze i na wszelki wypadek gaz pieprzowy. Tata kiedyś uczył mnie chwytów samoobrony, ale to było dawno i nie wiedziałam czy dałabym sobie radę. Z Axelem nie mogłam No w końcu! Ile można czekać na ciebie skarbie - podszedł Jack do mnie i ucałował mnie w Ty jak zawsze czepliwy Tylko mi grzecznie się zachowywać na imprezie - z pokoju wyszła Oj mamuś - cmokłam ją w policzek - Czy ja pierwszy raz wychodzę do klubu z Jackiem?- Matki tak mają kochanie - uśmiechnęła się do Dziwne, że Davida tak nie pilnujecie, a przecież ma dopiero piętnaście lat - braciszek zawsze miał lepiej odkąd To jest chłopak kochanie - wyłonił się z biura tata - I zna kickboxing, na który ty nie chciałaś uczęszczać - nigdy mnie tego typu sporty nie fascynowały. Ja uwielbiałam śpiewać i fotografować. To było to co Sra ta ta ta - pokazałam tatusiowi Oj ty nie dobra córko. Zaraz przełożę ciebie przez kolano i zleję na goły tyłek - zaczął się śmiać w Chciałbym to zobaczyć - Jack przyłączył się do mojego taty i razem się A niby co? Jak leże u taty na kolanie czy mój goły zadek? - Oczywiście, że twój goły tyłeczek skarbie - jak zawsze przyjaciel miał zboczone Jesteście okropni. Nie lubię was, a ty Jack masz przerąbane możesz być tego pewien - pokazałam przyjacielowi środkowy Och skarbie, nie bądź taka i daj swojemu przyjacielowi buziaka - Jack i ten jego głupkowaty uśmieszek. Czasami miałam ochotę strzelić mu w ten paskudny Chyba kopa, a nie buziaka - odwróciłam się i zmierzałam ku drzwiom Poczekaj ty babo okrutna - podbiegł do mnie chłopak i złapał mnie za Wal się durniu - wyrwałam dłoń z jego delikatnej i ciepłej Jak zawsze pełna A ty pełen skruchy, bo żyć beze mnie nie możesz i zawsze błagasz mnie o wybaczenie - Jack przystanął i wybałuszył na mnie Ja tak robię? - Tak Chyba pijany wtedy jestem, bo nie Wiesz co Jack? Następnym razem ciebie nagram i wrzucę filmik na Facebooka. Wtedy tego nie zapomnisz - teraz ja się Wredota - szepnął mi do ucha i ruszył do A drzwi to już nie łaska kobiecie otworzyć? - pokręcił głową i ruszył, by otworzyć mi drzwi od strony pasażera. - Ty nie jesteś kobietą tylko diablicą w ludzkiej skórze - wystawiłam środkowy palec i usadowiłam się na miejscu drodze dowiedziałam się, że właścicielem klubu HAVEN & HELL jest Axel. Nie spodziewałam się tego po swoim najlepszym i jedynym przyjacielu, że będzie mnie ciągał po jego własnościach. Uspokoił mnie tym, że dupka nie było w Nowym Jorku, bo wyjechał w sprawach biznesowych, które prowadził z moim ojcem. Z czystym sumieniem przekroczyłam próg klubu. Głośna muzyka rozprzestrzeniała się po ogromnym pomieszczeniu. Parkiet taneczny wypełniony był po brzegi tańczącymi i napalonymi parami. Jeszcze trochę to niektórzy zaczęli, by się pieprzyć na środku Idziemy pić czy tańczyć? - powiedział głośno Wolę to Jak zawsze pierwsze malibu, później twój ukochany niebieski drink razy dwa, a na koniec trzy szybkie czystej? - pokiwałam twierdząco głową - Chodź mamy wolne miejsce - pociągnął mnie za rękę w stronę wolnych stołków zamówił każdy alkohol z osobna i zaczęliśmy nasz dyskotekowy rytuał. Po trzydziestu minutach przyjaciel mnie opuścił i wpadł w objęcia seksownej szatynki. Dokończyłam spijać alkohol i poczułam jak zaczyna mi szumieć w głowie. Momentalnie przyszedł mi do głowy pomysł, by zadzwonić to dupka. Wyszłam na zewnątrz i wybrałam jego numer. Po trzech sygnałach Martina? - usłyszałam niepewny głos A któż by inny dupku - zaśmiałam się zataczając się na Jak zwykle jesteś bardzo miła. Po co dzwonisz?- Powiedzieć ci, że jesteś wielką kreaturą, której powinno się uciąć jaja - ponownie się Czy ty jesteś pijana?- Odkrywca się wielki znalazł. Prawię jak Gdzie jesteś? - Tam gdzie nie ma ciebie, Znajdę ciebie i wtedy dostaniesz lanie ode mnie - mówił bardzo przekonująco, aż na samą myśl przeszły mnie Jesteś drugą osobą, która chciałaby to zrobić dzisiaj- parsknęłam Mów gdzie jesteś do kurwy! - panu arogantowi najwidoczniej podniosłam ciśnienie, gdyż zaczął robić się nie to szczęście, że nie ma ciebie w Nowym Jorku, a tak w ogóle nie muszę się tłumaczyć tobie gdzie jestem i z kim! - zatoczyłam się i upadłam śmiejąc się w Nie bądź taka pewna dziecinko. Zaraz będę, a temu skurwielowi dokopie jeśli ciebie Komu ty chcesz ... - nie dokończyłam, bo Axel się rozłączył. O cholera! To sobie nagrabiłam. Musiałam szybko znaleźć Jacka i stąd uciec zanim znajdzie mnie Alex. Stop! Przecież on nie wiedział gdzie jestem, więc nie miałam czym się martwić. Z tego co wiem to nie było Andersona w mieście. Weszłam do środka i ruszyłam chwiejnym krokiem w stronę parkietu. Zaczęłam szaleć przy szybkich rytmach muzyki. Alkohol we mnie buzował i chyba za bardzo nie wiedziałam co robiłam. W okół mnie zrobiło się małe zbiegowisko i połowa parkietu należała do mnie, a kiedy wskoczyłam na stół krzyki i gwizdy zawrzały, co dodało mi więcej odwagi. Zaczęłam się wyginać i zachowywać jak dziewczyna gotowa na uwiedzenie faceta. Jakiś koleś dołączył do mnie na stole i zaczął mnie obmacywać na co reszta napaleńców pokrzykiwała, by zrobił się bardziej śmielszy. Chciałam się wyrwać i zejść ze stolika, ale on trzymał mnie zbyt mocno. Przyciągnął mnie tyłem do siebie i ocierał swoją wypukłością między nogami o mój tyłek. Zaczęło mi się to nie podobać i poczułam lęk, że tyle osób stoi i nikt nie raczy mi pomóc, zwłaszcza kiedy chciałam się wyrwać i zakończyć cały ten cyrk. Wzrokiem szukałam Jacka, zauważyłam jak zmierza w moją stronę szybkim krokiem przeciskając się przez klubowiczów. Nagle zostałam mocno szarpnięta, prawię straciłam równowagę przez wysokie szpilki i chwiejne ciało spowodowane procentami w organizmie. Widziałam jak ktoś odrywa zboczeńca ode mnie, a ten upada na podłogę krzycząc i wyzywając mojego wybawcę. Kiedy chciałam podziękować mój rzekomy bohater odwrócił się i zobaczyłam wściekłą twarz Alexa, w którym złość aż kipiała. Zamarłam. Jak on tak szybko mnie znalazł? To było nie realne. - Idziemy! - krzyczał w moją stronę głosem rozkazującym. Muzyka nagle ucichła, jedynie było słychać głosy i gwizdy zebranej Nigdzie z tobą nie idę! - darłam się na Kurwa! Idziemy! Rozumiesz? - pociągnął mnie za rękę i prawie, że spadłam z tego przeklętego Puść mnie ty arogancki dupku! - akurat nazwa klubu dopasowała się w połowie do mojej sytuacji, bo właśnie czułam się jakbym była w Zachowujesz się jak dziwka! - jego słowa mnie zabolały. Odwróciłam się i kolejny raz w naszej wybuchowej znajomości uderzyłam chłopaka w twarz. Wiedziałam, że popełniłam błąd, za który przyjdzie mi zapłacić. Nasza widownia zaczęła wiwatować i bić brawo. Obok siebie usłyszałam głos kolesia, który mówił do kogoś obok, że chętnie by taką laskę z charakterem miał w swoim łóżku. Nie dobrze mi się robił na dźwięk takich Wszyscy mają stąd wyjść! - wrzeszczał na ludzi, którzy zaczęli się śmiać z jego rozkazu - Nie słyszycie? Wypierdalać! Bo jak nie, to ochrona was po kolei wyprowadzi! - dzika furia naradzała się w Alexie. Tak jak byłam pijana, tak szybko wytrzeźwiałam. Koło mnie znalazł się Jack, który złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. Zaczęłam uciekać od Andersona, ale niestety dorwał A ty gdzie się wybierasz dziecinko? - ludzie z klubu zaczęli zostawać wypraszani przez dwu metrowych ochroniarzy. Ja stałam jakbym wrosła w ziemię. Rozglądałam się za przyjacielem, ale słyszałam tylko jego sprzeciw jak jeden z goryli Axela wyprowadzał go na zewnątrz. Zostałam prawie sama z bestią, której bałam się i której nie dało się Daj mi spokój, proszę - bałam się, że to spoliczkowanie spowoduje kolejne duszenie i ból jaki mi wtedy sprawił. Byłam przestraszono i kiedy zrobił kilka kroków w moją stronę zaczęłam płakać histerycznie i upadłam na kolana zakrywając twarz dłońmi. On jednak nie zrobił mi nic złego. Jedynie ukucnął na przeciwko mnie i mocno przytulił. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Czyżby Axel Jeremy Anderson miał drugą twarz? Może on był jak Dr Jekyll i Mr Hyde? W dzień łagodny, a w nocy tyranem? O tym miałam się dopiero że dość długo nie dodawałam rozdziału, ale nie miałam kiedy. Pisałam go na raty, ale w końcu skończyłam :-)

50 twarzy greya opowiadanie